Nie wyobrażam sobie przygotowań do świąt bez pieczenia pierniczków czy jakichkolwiek innych ciasteczek korzenny. Przyprawy korzenne goszczą w moim domu przez cały rok, nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonowania, rozgrzewające, aromatyczne... Po prostu pyszne!
- 400 g mąki pełnoziarnistej
- 150 g mąki pszennej
- 50 g cukru trzcinowego
- 3 jajka
- 1 i 1/2 łyżki kakao
- 200 g miodu
- 150 g rozpuszczonego masła
- 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia/sody oczyszczonej
- przyprawa do piernika, cynamon, imbir (ilość wedle upodobań)
Wszystkie składniki wsypać do miski, wyrobić ciasto. Jeśli będzie za rzadkie, dosypać trochę mąki pełnoziarnistej. UWAGA! Ciasto ma być klejące, ale nie rzadkie!
Ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować na grubość 4-5 mm, pamiętając o podsypywaniu mąką. Pierniczki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, pamiętając o zachowaniu niewielkich odstępów. Piec przez około 10 minut w temperaturze 180 stopni.
Pierniczki są mięciutkie, nie wymagają leżakowania, ale znikają w zawrotnym tempie, nie wiem czy zdążę je udekorować. Dlatego zdobienie pozostawiam wam, proponuję lukier cytrynowy, rozpuszczoną gorzką czekoladę czy polewę z kakao! Orzechy, pestki dyni czy słonecznika, wiórki kokosowe albo płatki migdałowe? Pole do popisu jest ogromne, każdy znajdzie coś dla siebie. Proponuję przechowywać w szczelnych puszkach albo słoikach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz